Dawne pisma podróżnicze
- Europa
- Polska
Prasa podróżnicza ma w Polsce długą historię. Szczególnie warto przyjrzeć się pismom wydawanym w dziewiętnastym stuleciu, stanowią one bowiem interesujące świadectwo rosnącego zainteresowania światową geografią.
Żeby dotrzeć do najstarszego tytułu, musimy cofnąć się nawet dalej w przeszłość, bowiem miesięcznik „Zbiór Pism Ciekawych” ukazywał się już w 1795 roku. Co prawda, wydano tylko sześć numerów, a składały się na nie przedruki z różnych źródeł, tym niemniej należy odnotować jego zaistnienie.
Dobry okres polskiej prasy podróżniczej rozpoczął się w roku 1827, gdy działacz patriotyczny Michał Dembiński założył „Dziennik Podróży Lądowych i Morskich”. Inspirował się czasopismami zachodnioeuropejskimi, czerpał z nich zresztą i tłumaczył teksty, ale znalazło się też miejsce na artykuły rodzimych autorów. Potem tytuł periodyku zmieniono na „Kolumba”, którego następcą był zaś „Wybór najciekawszych i najnowszych podróży lądowych i morskich”.
Pisma Dembińskiego zniknęły jednak z rynku, na który wszedł za to nauczyciel i księgarz Franciszek Dmochowski. W roku 1837 wydawał miesięcznik „Podróż malownicza około świata”, a później „Podróż malowniczą po Europie”. Przy czym znów były to tłumaczenia artykułów z Zachodu, francuskich przede wszystkim. Podobnie wyglądał wydawany w tym samym okresie przez Jana Glücksberga, księgarza i drukarza żydowskiego pochodzenia, miesięcznik „Kosmorama Europy czyli opis krajów pod względem topografii”.
Pierwszym periodykiem podróżniczym drugiej połowy dziewiętnastego wieku był miesięcznik „Księga Świata”, wydawany przez innego księgarza żydowskiego, Samuela Merzbacha. Zauważyć należy, że pismo to ukazywały się najdłużej ze wszystkich dotychczas wymienionych, bo przez kilkanaście lat: 1851-1863.
Daleko jednak „Księdze Świata” do prawdziwego hegemona polskiego rynku prasy podróżniczej – do „Wędrowca”. Ten najlepszy i najdłużej ukazujący się periodyk stworzyli w 1863 roku drukarz Józef Unger i literat Władysław Anczyc. I to właśnie „Wędrowcowi” powinniśmy przyjrzeć się z największą uwagą.
Pierwsza ważna rzecz: był to tygodnik, a zatem ukazywał się naprawdę często. Do zakupu czytelników kusiło bogactwo ilustracji o podróżniczej tematyce, w jednym wydaniu mogło pojawić się ich nawet kilkanaście. Najpierw były to drzeworyty, w późniejszym okresie drukowano już także fotografie. Opisując warstwę wizualną, wspomnieć trzeba, że przez kilka lat kierownikiem artystycznym pisma był sam Stanisław Witkiewicz – malarz, architekt, twórca stylu zakopiańskiego.
Żeby wypełnić tyle numerów, redakcja „Wędrowca” również sięgała po teksty zagraniczne, lecz nie ograniczała się do nich. To właśnie na łamach tego czasopisma kształtowała się więc polska szkoła reportażu podróżniczego. „Wędrowiec” nie tylko drukował przysyłane przez Polaków relacje z wypraw, ale w organizacji wypraw uczestniczył. Najlepszym przykładem może być tu ekspedycja Stefana Szolc-Rogozińskiego do Kamerunu, która bez finansowego i promocyjnego wsparcia periodyku mogłaby nie dojść do skutku.
„Wędrowiec” ukazywał się do roku 1903, a z zawartością wszystkich jego numerów można zapoznać się przez internet, dzięki Bibliotece Cyfrowej Uniwersytetu Łódzkiego.
- Daniel Nogal
Z wykształcenia politolog, z zawodu – najczęściej ...
- Agnieszka Sieczkowska
Zaczęła czytać mając 5 lat. Polubiła. W okresie ...