Zabytkowy Mstów
- Europa
- Polska
- Śląskie
- Mstów (wieś)
- ul. Targowa
- ul. Wyzwolenia
- ul. Wolności
- ul. Partyzantów
- (1) Klasztor
- (2) Skała Miłości
- (3) Rynek
- (4) stodoły
- Okolice Mstowa doskonale nadają się do spacerów i wypraw rowerowych.
- 2 km2 godzin
- NieNie
Dzisiejszy Mstów to wieś pod Częstochową, malowniczo otoczona zielonymi wzgórzami. Kilka wieków temu było to jednak gwarne i bogate miasteczko, słynące z najlepszym rzemieślników – szczególnie garncarzy oraz piwowarów. Okolica ma do zaoferowania sporo atrakcji.
Wycieczkę zaczynamy na styku Mstowa z Wancerzowem. To niby dwie osobne wsie, ale tak naprawdę jedna płynnie przechodzi w drugą i nawet nie wiesz, kiedy przekraczasz granicę. Dojazd z Częstochowy własnym samochodem zajmie kwadrans, autobusem PKS – dziesięć minut dłużej. Najlepiej jednak, jeśli oczywiście ktoś czuje się na siłach, dojechać rowerem po świeżo wybudowanej ścieżce rowerowej, łączącej Częstochowę z gminą Mstów.
Głównej atrakcji nie sposób przegapić, wybudowana na wzniesieniu, dominuje bowiem nad okolicą. Mowa o klasztorze kanoników laterańskich (1), założonym osiemset lat temu. Biskup krakowski Iwo Odrowąż mnichów sprowadził tu aż z wrocławskiego opactwa Najświętszej Maryi Panny na Piasku. Mstowski klasztor od Wrocławia uniezależnił się dopiero w wieku piętnastym, kiedy Mstów był już niewielkim, ale dynamicznie rozwijającym się miastem, które odwiedzali królowie – między innymi Władysław Łokietek i Kazimierz Wielki.
Zostawmy monarchów i wróćmy do klasztoru, który u progu siedemnastego stulecia otoczono fortyfikacjami z kamienia i cegły. Kilkakrotnie niszczone i odbudowywane, stoją tu do dzisiaj. To nie tylko mur, ale także dziesięć okrągłych baszt oraz wartownia i dzwonnica. Pośrodku tego wszystkiego znajduje się zaś osiemnastowieczny kościół, wzniesiony w stylu barokowym.
Parafię prowadzą dziś, podobnie jak w średniowieczu, kanonicy laterańscy. Choć wspomnieć trzeba, że po trzecim rozbiorze Polski zostali wygnani przez rosyjskie władze, które klasztor przejęły. Jednak niemal dwieście lat później, w czerwcu 1990 roku, zakonnicy odzyskali zabytkowe opactwo.
Na klasztorny dziedziniec, tak jak i do kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, wejść można swobodnie i bez żadnych opłat od rana do wieczora. Ale najlepiej zrobić to o takiej porze, gdy nie odbywają się nabożeństwa. To w końcu tutejsza parafia, więc w godzinie mszy może zrobić się tłoczno w środku i wokół świątyni.
Nieopodal klasztoru znajduje się piętnastometrowy ostaniec [geol. wzniesienie, samotne skały] jurajski (2), wyrastający nad brzegiem Warty. Nazywany jest Skałą Miłością, bowiem – jak chce lokalna legenda – zmieniła się weń para splecionych w uścisku kochanków, przeklętych przez matkę dziewczyny, która przeciwna była ich związkowi.
Spod ostańca szybko dotrzemy na mstowski Rynek (3). Niestety nie znajdziemy na nim nawet śladu po drewnianym ratuszu i gotyckim kościele, które rozebrano w dziewiętnastym wieku, gdy carskie władze odebrały Mstowowi prawa miejskie. Można za to zajrzeć do sklepów albo zjeść coś w restauracji.
Na stoku rozległego wzgórza, porośniętym wysokimi trawami oraz przycupniętymi tu i tam zagajnikami, trafimy na ruiny kamiennych stodół (4), wzniesionych w dziewiętnastym wieku. Spośród trzydziestu, które stały tu kiedyś, znaleźć da się jeszcze osiem, a do każdej można zajrzeć i usiąść w chłodnym cieniu jej murów.
- Daniel Nogal
Z wykształcenia politolog, z zawodu – najczęściej ...
- Maciej Żerdziński
Polski pisarz science fiction, rysownik i muzyk. ...
- Agnieszka Sieczkowska
Zaczęła czytać mając 5 lat. Polubiła. W okresie ...